Siostrzeństwo

Jestem jedną z tych kobiet, które znały smak osamotnienia.
Przez długi czas próbowałam udowodnić swoją wartość – sobie, światu, innym. Zdobywałam kolejne szczyty, medale, osiągnięcia, by zagłuszyć głęboko zakorzenione poczucie „nie jestem wystarczająca”.

Biegłam sprintem przez życie – aż potknęłam się o własne nogi.
Doświadczyłam wypalenia, poczułam jak wysycha moja wewnętrzna studnia.

Dziś chciałabym przytulić tamtą siebie. Pokazać jej, że można inaczej.
Nie biec, ale tańczyć z życiem.
Nie walczyć, a oddychać spokojnie.
Prowadzić zdrowy dialog z rzeczywistością.

I właśnie dlatego dzielę się swoją drogą – dla niej, dla siebie, dla Ciebie.
Byś nie musiała rozbijać się o ostre skały ani brodzić w emocjonalnej krwi.
Byśmy – jako kobiety – mogły podać sobie sztafetę.
Z serca do serca.

Bo ja to Ty.
Bo przeglądamy się w sobie jak w lustrze.
Bo razem możemy więcej.

Wierzę w siostrzeństwo.
W kobiety, które dzielą się sobą i wzajemnie się wspierają.
Od tysięcy lat kobiety zbierały się w kręgach. Szeptały mądrość, zbierały zioła, wspierały się w przejściach. Dziś wracamy do tych korzeni.

Spośród wszystkich ról, jakie odegrałam w życiu, najpiękniejsza jest ta, którą tworzę sama – rola swojej własnej przewodniczki, kobiety tańczącej w misterium życia.
Jestem Boginią, która tworzy świat z miłości.
Jestem ptakiem, który nie szuka już domu, bo wie, że nosi go w sobie.

DzikaJa to nie koncept. To wybór.
To życie w zgodzie z najgłębszą prawdą o sobie – autentyczna droga bohaterki.

Zapraszam Cię do wspólnej podróży –
do esencji Twojej kobiecej natury,
do kreacji z miejsca obfitości, relaksu i autentyczności.

Oferuję wsparcie i narzędzia na Twojej własnej, unikalnej ścieżce.
Byś mogła odnaleźć swoje „złote runo” – swoją wersję życia, do której tęsknisz.
Byś stała się tą, na którą całe życie czekasz –
kobietą mocy.

Buduję relacje z kobietami w przestrzeni wolnej od oceny.
W przestrzeni, w której możemy być dokładnie takie, jakie jesteśmy.
Autentyczne. Żywe. Czujące.

Bo język kobiecego ciała to intuicja.
Bo dzikość to świątynia kobiety.
Bo w niej kryje się wszystko.

Previous
Previous

Dzikość kobiety to świątynia jej ciała